wybierz język:

pod wezwaniem

Podwyższenia Krzyża Świętego

(2008-06-27) Radość i smutek…

Po miesięcznej przerwie wybraliśmy się znowu na wyspę o nazwie Chilwa. Tym razem było jeszcze bardziej zimno jak poprzednio, wiatr wiał od wody i nad ranem trudno było wygrzebać się z pościeli, niemniej po wschodzie słońca, można było się ogrzać jego ciepłem. Czas naszego pobytu to praca duszpasterska w dwóch kaplicach (chrzty katechumenów i małych dzieci, pierwsza komunia i przygotowanie do ślubów przy następnym spotkaniu) i myślimy, że spędzone tam dni nie poszły na marne. I to jest nasza radość. A smutek jest widoczny na zdjęciach. W drugim dniu naszego pobytu, tuż obok naszej kaplicy spłonął dom jednej rodziny i wszystko, co było wewnątrz poszybowało z dymem. Można powiedzieć cały dorobek życia. Jeśli chodzi o ogień nasi ludzie są bezradni a może to i mądrość, że słomiany dach zawali się w każdej chwili i lepiej żyć jak ryzykować wyniesieniem kilku rzeczy. więcej >>

(2008-05-26) Ukwikatana pamo…

Praca wrze w Mpunde nieopodal Szkoły Podstawowej gdzie nasi ludzie z prawie 25 wiosek przygotowują teren po budowę dwóch budynków dla Szkoły Podstawowej, przywożą piasek, kamienie, żwir. Oczywiście aby pobudować szkołę potrzebna jest cegła. Zatem popatrzcie na zdjęciach jak to się robi „wspólnym wysiłkiem”/ukwikatana pamo/. więcej >>

(2008-04-20) Było ich razem…

Od piątku do niedzieli w Mpunde spotkały się dzieci, które tańczą a czasie Mszy św. (tak zwane Bastella). Ze względu na brak pomieszczenia do spania, zaprosiliśmy po kilka dziewczynek tylko z połowy kaplic. Radości było wiele, bo większość, po raz pierwszy ujrzała naszą misję, a dla nich Mpunde to miasto a nie wieś w porównaniu z miejscami gdzie mieszkają. Katechizm, śpiew i taniec, to główna część programu a dodatkowo zaglądały na nasze podwórko by podrażnić trochę Hannibala lub prosić o owoce. W niedzielę w naszym kościele zabrakło miejsca do siedzenia i ratowaliśmy się wysłaniem ludzi na chór. A liturgia była i długa i pełna radości, wyrażona w śpiewie oraz tańcu. Potem obiad i powrót do domów. Jak przeliczyliśmy to było ich razem 163. więcej >>

(2008-04-06) A jednak warto….

W ostatnim tygodniu od poniedziałku do piątku mieliśmy w Mpunde natłok ludzi przybyłych z naszych kaplic, a wszystko przez pięciodniowe spotkanie formacyjne na temat małych grup chrześcijańskich. Ponad 30 już lat katolicy w Zambii jak i nasi wierni spotykają się każdego tygodnia w małych grupach, by modlić się razem, medytować nauczanie Biblii św., być otwartym na pomoc dla innych, odwiedzać chorych, wspomagać starszych i sieroty. Dlatego w tym roku zaprosiliśmy z każdej takiej grupy jedną osobę i stało się, zgromadziliśmy ich razem 85 osób, dotarli nawet z naszych najdalszych kaplic usytuowanych nad rzeką (120km od Mpunde), jak i z samej wyspy, leżącej w środku bagien. Z pomocą siostry ze zgromadzenia założonego przez Kardynała Adama, mieliśmy zajęte i ciekawe dni a na owoce tego spotkania będziemy oczekiwać jeszcze w tym roku. więcej >>

(2008-03-28) Święto w Klinice…

Do naszej misyjnej kliniki lud dzisiaj garnął od samego rana (biedniejsi pieszo, bogatsi na rowerach), a to za wcześniej już zapowiedzianym Światowym Dniem przypominającym o zmaganiu się, z gruźlicą szczególnie na kontynencie Afrykańskim. W taki to dzień, poprzez przeróżne skecze, przemówienia, wspólny marsz, indywidualne świadectwa uzdrowionych, nasi ludzie uczą sie czegoś więcej o tej chorobie jej zapobieganiu, że GRUŹLICA to nie śmierć, ale choroba i trzeba w czas zacząć leczenie. Całość spotkania uatrakcyjniła nam wojskowa orkiestra z Kabwe. więcej >>