(2010-12-02) Tym razem ”inswa”...
Ostatnio prawie każdego dnia pada deszcz, więc i nadszedł właściwy czas na jeszcze inne jadalne mrówki o nazwie „inswa”. Ostatniej nocy wychodziły bardzo licznie z ziemi. Jak się okazuje ich pragnieniem jest rozkoszować się światłem. Wiec gromadzą się najczęściej przy oknach gdzie jest zapalone światło. Najbardziej ciekawe z nich, chcą zobaczyć jak też nam się mieszka, wiec jakimś sposobem udaje im się dostać do wewnątrz, co nas oczywiście niezbyt cieszy. A z samego rana mieliśmy gromadę dzieci, które skrzętnie czyniły „ukukole nswa” to znaczy: „wyzbierać każdą mrówkę”. Wieczorem będzie czas na delektowanie się jeszcze jednym buszowym przysmakiem.więcej >>
(2010-11-25) Na buszowej diecie....
Minął dzień i znowu pojawiły się dzieci z mrówkami. Wcześniej nasz sąsiad Onje i dzieci dostarczyły nam świeżych grzybów. Wiec nie mieliśmy innego wyjścia jak przejść na „buszową” dietę. Tym razem grzyby były na obiad a mrówki na kolacje. Ciekawe jak długo tak pociągniemy? A dzieci jeszcze doniosły nam owoce z buszu o nazwie „tutonga”. Trudno je rozbić, bo maja bardzo twardą skorupę. A jak się już to zrobi to można potem umoczyć sobie usta w cierpkim soku. Grzyby, mrówki i sok. Tak sobie dumamy, czy też nie rozreklamować Mpunde jak ośrodka dla odchudzających się naturalnym mpundyjskim jedzeniem. Albo też dla tych co uwielbiają ekologiczne jedzenie. Dysponujemy domem z sześcioma łóżkami, wiec może i byśmy coś na tym zarobili. więcej >>
(2010-11-24) Czas na mrówki...
Dzisiaj po raz pierwszy w tym roku dzieci przyniosły nam w butelce latające mrówki. Nie było tego za wiele, wiec powiedzieliśmy im aby jeszcze dołapały. Co też zrobiły. I na kolację jedząc tegoroczne grzyby, robiliśmy w żołądku „przekładaniec” z „mafulufute”. Tak w języku miejscowym nazywają się te właśnie mrówki. więcej >>
(2010-11-21) Jedna więcej...
W poprzednią niedzielę 14 listopada została poświecona następna kaplica na naszej misji w miejscowości Bombwe, oddalonej od Mpunde 7 km. Od 16 lat budujemy proste ale i solidnie postawione kaplice, z wypalonej cegły, pokryte blachą i nawet pomalowane wewnątrz. Jak do tej pory zawsze spieszyli nam z pomocą w budowie, fundatorzy. Niektórych z nich nigdy nie widzieliśmy. Inni byli świadkami otwarcia i poświecenia. Najwięcej fundatorów jest z Chicago i okolic. Są to Polacy raczej skromnie żyjący na codzień jak na tamtejsze warunki. Pokochali jednak Afrykę, Zambię i naszą misję w Mpunde. Niedzielna kaplica została ufundowana przez dwóch panów: Józefa Bafię i Jana Lisa. Pan Jan jest już fundatorem kaplicy w Chilingwa. Natomiast Pan Józef, góral z Gronia jest fundatorem kaplicy w Imansa, współfundatorem kaplicy w Fibale a także przyczynił się do wybudowania szkoły w miejscowości Chimwala. A na otwarcie i poświecenie kaplicy w Bombwe pan Józef przyleciał do nas niejako po drodze bo z Polski, gdzie wcześniej modlił się na grobie swojego ojca, pogaworzył sobie z mamą i rodziną. Sam dzień poświecenia był wielką radością mieszkańców...więcej >>
(2010-09-12) CELEBRACJA 50-LECIA MISJI W MPUNDE
Dzień 12 września 2010r. zapisał się w sposób szczególny dla misji w Mpunde. W tym bowiem dniu przypadło nam zakończyć celebracje 50-lecia naszej misji. Więcej informacji umieściliśmy w zakładce "Wydarzenia"więcej >>